Aktualności

Pieszo z Lourdes do Medziugorja

Pieszo z Lourdes do Medziugorja

31-letni Francuz Alban Soullard przeszedł pieszo z Lourdes do Medziugorja. Pokonał 20.000 km, zatrzymując się w niektórych sanktuariach. W Ziemi Świętej zatrzymał się 3 miesiące. Alban wyruszył w drogę z Lourdes 17 września 2013 roku: „Poszedłem na pielgrzymkę do Santiago de Compostela, ponieważ wtedy szukałem czegoś w moim wnętrzu. Dotarłem tam i myślałem, że to będzie koniec mojego pielgrzymowania.
Byłem właścicielem restauracji w Lourdes. Pracowałem po 14 godzin dziennie. Byłem osobą wierzącą, ale nie praktykowałem wiary. Odczuwałem w sobie pustkę. Zadawałem sobie pytania, dlaczego prowadzę takie życie, myślałem nawet o samobójstwie. Poczułem potrzebę porozmawiania z kimś i w Lourdes spotkałem franciszkanina, który dał mi Biblię. I kiedy otworzyłem Biblię, trafiłem na fragment, w którym jest napisane, że jeśli chcesz naśladować Chrystusa musisz wszystko zostawić. Postanowiłem, że muszę tak zrobić. Sprzedałem wszystko co miałem, cały dochód rozdałem klasztorom i wyruszyłem na pielgrzymkę tylko z kijem pielgrzymim i Biblią. Na początku nie byłem w stanie przejść więcej niż 15 do 20 kilometrów. To na początku była dla mnie droga krzyżowa. Kilogramów szybko mi ubywało. Wyruszyłem bez pieniędzy i nie przychodziło mi łatwo prosić ludzi o jedzenie i nocleg. Wiele razy czułem się jakbym był sam, jakby nikt o mnie nie myślał i to było dla mnie bardzo trudne. Myślałem o tym, żeby zrezygnować z tego pomysłu. Siłę do dalszej pielgrzymki odnalazłem w Piśmie Świętym” - powiedział młody pielgrzym i dodał, że odnosi wrażenie, że do Santiago podążają głównie grupy i dlatego trudno jest samotnie przemierzać ten szlak: „Kiedy dotarłem do Santiago czułem, że muszę iść dalej. Iść dalej, jeśli chodzi o duchowość, w kierunku Boga. Ruszyłem do Fatimy. Fatima była drugim sanktuarium w ramach mojej pielgrzymki. Potem pokonałem pieszo całą Hiszpanię i dotarłem do Włoch. W Rzymie dostąpiłem łaski spotkania Ojca Świętego. Z Rzymu ruszyłem na południe Włoch. Potem płynąc na statku przedostałem się do Grecji, następnie pieszo przeszedłem całe greckie wybrzeże. Szedłem dalej wybrzeżem do Turcji, potem statkiem na Cypr i z Cypru promem do Egiptu. Poszedłem do Aleksandrii, potem do Kairu i na górę Synaj. Pokonałem pieszo Pustynię Synajską, zajęło mi to 25 dni. Dotarłem do Ziemi Świętej, gdzie zostałem 3 miesiące. Tam zrozumiałem, że kiedy ktoś dotrze do Jerozolimy, doświadcza czegoś w głębi sercu. Pojąłem, że nie przyszedłem tam z powodu Jerozolimy, ale dlatego, że powinienem podążać do Niebieskiej Jerozolimy. Nie jestem pielgrzymem, który przemieszcza się tylko z miejsca do miejsca, jestem pielgrzymem, który poświęcił się Bogu. W Ziemi Świętej pojąłem, że bojaźń nie idzie w parze z wiarą. Zrozumiałem także, że Ewangelia jest dla nas prawdziwym kierunkowskazem. Moja wiara i ufność w Pana zostały pomnożone. Tam zdecydowałem, że wyruszę dalej przez Syrię. Potem szedłem przez Turcję, znowu przez Grecję i Włochy.” Kiedy dotarł do północnych Włoch wiele osób mu mówiło, żeby poszedł do Medziugorja. „Mogę powiedzieć, że ojcem jest dla mnie Ojciec Niebieski, matką Matka Boża i że w nich wierzę. Kiedy dotarłem do Padwy postanowiłem wyruszyć do Medziugorja. Przeszedłem Słowenię i Chorwację. Tylko cztery sanktuaria, które odwiedziłem, sprawiły, że poczułem coś wyjątkowego, doprowadziły mnie do łez. Medziugorje jest jednym z nich. W Medziugorju spotkałem ludzi, którzy modlą się sercem. Tutaj poczułem pokój, którego nie spotkałem w żadnym innym miejscu. Mieszkam w Lourdes i słyszałem tam jak pielgrzymi opowiadali o Medziugorju. Dla człowieka w pierwszej kolejności najważniejsza jest nadzieja, ja pielgrzymowałem z wielką nadzieją i ufnością pokładaną w człowieku i Bogu. I kiedy zatrzymuję się u ludzi albo w parafiach daruję im moje doświadczenie. Moje doświadczenie jest dla nich jak znak nadziei. Teraz moja pielgrzymka jest zupełnie inna niż na początku. Wszyscy proboszczowie we Włoszech mi powtarzali, że muszę dawać świadectwa. Z Lourdes do Jerozolimy pielgrzymowałem głównie dla siebie, a z Jerozolimy do Medziugorja pielgrzymuję, aby dzielić się z ludźmi moimi doświadczeniem. Chciałbym wstąpić do jakiejś wspólnoty zakonnej. Poznałem kilku salezjanów i chętnie poszedłem do nich. Musimy otworzyć nasze serca. Jedno zdanie jest dla mnie wyjątkowe ważne: Dla Boga nic nie jest niemożliwe. Jeśli pielgrzymujesz dla Boga, wszystko stanie się możliwe w twoim życiu. Poproś tylko Ojca o to, czego potrzebujesz” - powiedział Alban w programie stacji radiowej „Mir” Medziugorje.


pielgrzymki do Medjugorie




Ostatnio dodane



W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. OK, rozumiem