News
ŚWIĘTO TRZECH KRÓLI W MEDZIUGORJU
Kościół obchodzi dzisiaj Święto Trzech Króli, czyli Objawienie Pańskie, kiedy Jezus objawił się całemu światu. Obchodząc to święto, Matka Kościół chce nam dać znać, że Chrystus nie przyszedł tylko ze względu na naród wybrany, ale objawił się każdemu człowiekowi, przyszedł na ziemię, aby zbawić każdego z nas. Według wydarzeń opisanych w Ewangelii Mateusza, trzej królowie, czyli mędrcy „ze Wschodu”, podążając za gwiazdą betlejemską, przybyli do Jerozolimy, aby oddać pokłon nowonarodzonemu Jezusowi, gdzie najpierw udali się do króla Heroda w Jerozolimie, który ich przyjął i kazał im powiadomić go, gdy znajdą nowego króla, aby i on mógł przyjść i pokłonić mu się. Mędrcy udali się następnie do Betlejem, gdzie znaleźli nowo narodzonego Jezusa w stajni i oddali Mu pokłon, a następnie obdarowali Go darami: złotem, kadzidłem i mirrą. Następnie, ostrzeżeni przez anioła o zamierzeniach Heroda, inną drogą wrócili do swoich krajów.
„Ta tęsknota za Bogiem, poszukiwanie Boga jest wpleciona w naszą naturę, ponieważ zostaliśmy stworzeni na obraz Boga i dlatego człowiek jest jedynym prawdziwym poszukiwaczem Boga. Jakie to piękne, Święty Papieżu Janie Pawle II. zdefiniowany, gdy powiedział, że człowiek jest poszukującym Boga, ale którego Bóg szuka najpierw. Cała nasza tęsknota, poszukiwanie szczęścia, pokoju, prawdy, sensu życia prowadzi nas do Boga. To przyrównuje człowieka do człowieka biblijnego, który jest pielgrzymem, który nieustannie podąża drogą w poszukiwaniu Boga. I tak będzie II. Sobór Watykański w jednym dokumencie określił, że także Kościół jest w drodze do wiecznej ojczyzny, do wiecznego Jeruzalem. Dzisiejsze święto Objawienia Pańskiego, święto Trzech Króli, mówi nam właśnie o takiej drodze i odnalezieniu Boga, gdzie droga każdego człowieka do Boga zarysowana jest na obrazie tych trzech mędrców. A obchodząc dzisiejsze święto, Matka Kościół chce, abyśmy w jakiś sposób uznali, że każdy z nas ma możliwość odnalezienia Jezusa, odnalezienia tego świętego Dzieciątka i oddania Mu czci” – powiedział fr. Jure Barišić, dodając, że dzisiejsza Ewangelia jest naprawdę piękna i jedyna Mógłbym o tym myśleć, medytować nad tym dni, ale wyróżnił dwie rzeczy, które mogą nam pomóc lepiej przeżywać naszą codzienność, naszą wiarę.
„Po pierwsze, mówi się, że mędrcy podążali za niezwykłą gwiazdą. Gwiazda ta sprowadziła ich bez przeszkód z nieznanego regionu do Betlejem, aby oddać cześć Jezusowi. Czym jest dzisiaj ta gwiazda, za którą ja i my wszyscy powinniśmy tu podążać? Jest to ewangelia Chrystusa, żywe słowo Boże. Prowadzi nas zawsze do Chrystusa i dlatego psalmista będzie tak pięknie śpiewał, mówiąc: „Twoje słowo jest lampą dla moich stóp”. Ona jest moim przewodnikiem. Dlatego też, bracia i siostry, powinniście czasem, jeśli nie codziennie, otworzyć Pismo Święte i przyjrzeć się temu, co jest w nim napisane. Nie pozwólcie, aby Pismo Święte było tą grubą księgą, która chroni innych przed upadkiem lub tylko zbiera kurz. Biblia nie może pozostać zamknięta, jest żywa, trzeba ją otwierać i czytać” – powiedział o. Jure i kontynuował:
„Inna sprawa, że na końcu ewangelii jest powiedziane, że mędrcy odnaleźli Chrystusa, Dzieciątko Jezus, a gdy Go spotkali, pokłonili się i nie wrócili tą samą drogą, lecz poszli inną drogą. Jest piękne, ale naprawdę piękne przesłanie dla nas wierzących, że wtedy spotkamy Chrystusa, kiedy wpuścimy Jezusa do naszego życia, nie wrócimy do naszych starych nawyków, nie wrócimy do naszych starych nawyków, złych nawyków, może nawet grzeszne życie. Człowiek wkracza na nową drogę, ponieważ Chrystus go oświecił. Najlepiej widać to w naszym nawróceniu. Tak wielu przybyło tu do Medziugorja, którzy prowadzili różne rodzaje życia, być może życie niegodne dzieci Bożych, ale tam poprzez spowiedź, poprzez sakrament, poprzez mszę doświadczyli nawrócenia i co zrobili? Poszli nową drogą. Dlatego, bracia i siostry, każde spotkanie z Chrystusem powinno powodować w nas nawrócenie, abym nie wracał do starych nawyków, ale abym poszedł nową drogą, drogą Boga” – powiedział ks. Jure Barišić i zakończył swoje kazanie słowami:
„Bracia i siostry, zanosimy wszystko przed Chrystusa, przed żłób, z naszych zmartwień, z naszych problemów, chorób, a także podziękowania i modlitwy. Czasami chcemy, żeby w naszym życiu wydarzył się prawdziwy cud, ale brakuje nam tej odrobiny, brakuje nam tej wiary, że największy cud dzieje się wtedy, gdy jestem na mszy, gdy słucham słowa Bożego, gdy ucztuję Ciałem Chrystusa. Wtedy Jezus jest ze mną i wtedy prowadzi mnie przez życie. Powinniśmy dziękować Bogu za dar radości, pokoju, a nie ciągle marudzić i o coś prosić. Do szczęścia potrzeba nam odrobiny szczęścia, jeśli uda nam się rozpoznać, że ta odrobina kryje się w żłobie, kryje się w Jezusie, który stał się mały. Kiedy już dochodzimy do naszej codzienności, okażmy także te dary wdzięczności tym, którzy tego potrzebują, może słowo pocieszenia i rozmowę. Bo cokolwiek czynimy najmniejszemu, czynimy Jezusowi. Wtedy pod koniec naszego życia Jezus powie nam, że jesteśmy sługami, ponieważ jesteśmy wartościowi w małych rzeczach, i wtedy wejdziemy do radości naszego Pana. Niech tak będzie. Amen!"