Aktualności

Nawrócenie po pierwszej wizycie w Medziugorju

Nawrócenie po pierwszej wizycie w Medziugorju

70-letni Paulo De Polo z Treviso we Włoszech był niedawno na pielgrzymce w Medziugorju. To jest jego 72. wizyta tutaj, już wiele lat przywozi tu pielgrzymów. Po raz pierwszy przyjechał w 1990 roku, ponieważ w pracy od jednej pani usłyszał o Medziugorju. Pan De Polo daje świadectwo: „Po raz pierwszy przyjechałem z pięcioma osobami. Nie miałem wtedy nawet paszportu, jechałem przez Słowenię, nie wiedząc gdzie dokładnie leży Medziugorje.
Kiedy przyjechałem do Medziugorja, po całej nocy jazdy poszedłem na Mszę Świętą, a potem na Górę Objawień, gdzie poczułem wielki, głęboki spokój. Następnego dnia spotkałem ojca Jozo Zovko, słuchałem jego katechezy, w której mówił o Matce Bożej. W trakcie tej katechezy przyjrzałem się dobrze mojemu życiu. Wtedy zrozumiałem, że nie jestem chrześcijaninem, pomimo tego, że chodziłem na Msze Świętą w każdą niedzielę, pomimo tego, że miałem dobre relacje z rodziną, w pracy, z przyjaciółmi. Wyspowiadałem się i w trakcie tej spowiedzi przeniknął mnie głęboki spokój. Z przyjaciółmi podzieliłem się moim doświadczeniem nawrócenia po pierwszej wizycie w Medziugorju. Po powrocie z Medziugorja zacząłem codziennie chodzić na Mszę Świętą. W moim sercu czułem, że pragnę tu wrócić” - powiedział pan De Polo, który ze swoją rodziną i księdzem jako przewodnikiem duchowym ponownie przyjechał do Medziugorja: „Na tamtej pielgrzymce poznałem przyjaciela Pierre′a, który był moim wielkim nauczycielem co do organizacji pielgrzymek. Otrzymałem także wielką łaskę, zacząłem się modlić z żoną i chodzić na Msze. Nie minęły dwa miesiące i już jechałem do Medziugorja. Zaczęła się wojna. Poprzez Pierre′a otrzymaliśmy informację, że w jednej miejscowości koło Splitu 15 000 uchodźców nie ma nic do jedzenia. Powiedział mi, że musimy się zorganizować i pomóc tym ludziom. Zrozumiałem, że Boża Opatrzność rzeczywiście istnieje, ponieważ w ciągu tygodnia zebraliśmy pieniądze. Zorganizowaliśmy pierwszy transport z pomocą humanitarną. Przekonałem się, że Matka Boża znajduje odpowiednie osoby na odpowiednim miejscu. Później wysłaliśmy jeszcze 30 transportów z pomocą. Po wojnie czułem potrzebę przyjeżdżania do Medziugorja. Obiecałem, że będę szerzyć orędzie Matki Bożej. W każdym miesiącu wysyłam ponad 4000 maili i faksów. Szerzę orędzia także w formie drukowanej. W Treviso odkryłem, że mamy jedną kaplicę Adoracji. Chodziłem tam każdego dnia i z czasem przyjęło się, że odbywa się tam ciągła Adoracja, pełnomocnictwa udzielił mi biskup. Wtedy poczułem, że muszę przywozić ludzi od Medziugorja. Co roku organizuję dwie grupy pielgrzymów. Po pielgrzymce podążamy drogą duchowości. W każdą sobotę mamy nocną Adorację, która trwa 24 godziny. A w każdy czwartek spotykamy się na 3 godziny, w trakcie których mamy Mszę świętą, modlimy się na różańcu i adorujemy Jezusa w Przenajświętszym Sakramencie. Wszystko to jest owocem Medziugorja.”


pielgrzymki do Medjugorie




Ostatnio dodane



W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. OK, rozumiem